Platan – ośrodek hipoterapii i programów rozwojowych z końmi
O OŚRODKUWszystkie zajęcia odbywają się w kameralnym, stworzonym przeze mnie ośrodku.
Zaczynałam stojąc pośrodku niewielkiego skrawka ziemi, porośniętego wysoką trawą, snując wizje wygórowanego przedsięwzięcia. Szybko je zweryfikowałam, odnajdując skromniejsze rozwiązania, które cieszą mnie każdego dnia i wydają się być ciekawsze niż poprzednie. Ośrodek położony jest wśród sadów, do których mam sentyment, w miejscu, w którym spędziłam dzieciństwo i w sąsiedztwie ludzi, którzy lubią i szanują zwierzęta. Konie utrzymuję w systemie wolnowybiegowym, który uważam za najwłaściwszy dla zdrowia i psychiki koni. Do dyspozycji mają piaszczysty padok centralny z drewnianą stajnią, stałym dostępem do wody i siana. Otaczają go trzy niewielkie, lecz wystarczające pastwiska, z których mogą swobodnie korzystać. Tworzę im warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Są też w okolicy piękne przestrzenie, do których niekiedy prowadzę stado, a ono z zaciekawieniem, ufnością i spokojem podąża w te tajemnicze zakątki.
Nieopodal stajni znajduje się plac, na którym odbywają się zajęcia i doświadczenia z końmi. W części rekreacyjnej można spędzić czas w uroczej altanie lub domku narzędziowym, urządzonych tak, by wszystkim było miło, a zwłaszcza dzieciom, które znajdą tam cudowne tradycyjne zabawki, rodzicom z pewnością kojarzące się z magicznymi czasami dzieciństwa, zwłaszcza drewniany koń na biegunach, lalka wykonana na szydełku, drewniane klocki, czy ukochany pluszowy miś.
W letnie dni można cieszyć się leżakowaniem w hamakach wśród przyjemnego zapachu traw i uwielbianych przez dzieci poziomek. Miłośników roślin z pewnością zachwycą angielskie róże o niezwykłych barwach i zapachach, a towarzyszące im krzewinki lawendy przyjemnie ukoją duszę. Wokół ogrodzenia nieśmiało wzrastają małe graby, które mają ambicję stać się kiedyś baśniowym żywopłotem. Przed frontowym ogrodzeniem witają gości dwa stare drzewa wiśniowe. Gdy pomyślę, że kiedyś chciałam ściąć te dwie siedemdziesięciolatki, to czuję radość, że tego nie zrobiłam. Zwłaszcza jedna z nich rodzi przepyszne owoce i doprawdy trudno jest wygrać w wyścigu z ptakami, by ich skosztować.
Spędzany tu czas chętnie umilą też inni mieszkańcy – kot Izzy i suczka Layla, która z pewnością zmotywuje do ruchu i zabawy. A może zaprzyjaźniony bażant Henryk wraz ze swoim zacnym stadkiem również zaszczyci swym widokiem?
Choć roztopy bywają paskudne, a błoto zaburza estetykę miejsca, to energia i serce, jakie tu wkładam, przynosi mi szczęście i siłę, czym dzielę się ze wszystkimi, którzy do mnie przyjeżdżają, korzystają z zajęć i spędzają wspólnie czas. Wewnętrzny spokój i harmonia pozwalają mi pomóc innym odkryć w sobie to samo. Jest to niewątpliwie zasługa koni – niezwykłych nauczycieli i cierpliwych terapeutów.
W pobliskiej okolicy są miejsca, które warto odwiedzić. Niewątpliwie Pałac Nowa Wieś, Rezerwat Przyrody Modrzewina i Cydrownia Błędowskie Rosy do nich należą. Warto też wyprawić się do nieco dalej położonej Winnicy Dwórzno. Sąsiedztwo takich ciekawych obiektów pozwala rodzicom zaplanować sobie czas dla siebie, podczas, gdy dziecko uczestniczy w warsztatach.